20.07.2013 sobota

Nadszedł wreszcie dzień kolejnego spotkania w plenerze. Lato w pełni, więc trzeba korzystać.
Ponownie gościmy na Świerżach u Agnieszki Adaszek. Znów jest ognisko i plac zabaw.
Zaczyna się jednak od niespodzianki. Gościem specjalnym jest sam Jacek Musiatowicz, autor hymnu naszego stowarzyszenia. Mamy więc gitarę i można będzie pośpiewać.
Sypią się „zamówienia” popularnych od lat piosenek. Na początku trema, większość słucha, ale wkrótce wszyscy zaczynają nucić. Oczywiście ” Ósmy Kolor ” również zagrany.
Często okazuję się, że znamy tylko pierwszą zwrotkę… zabawy przy tym co niemiara. Przecież o to chodzi… Dzieciaki garną się do gitary. Chcą spróbować. Może wśród nich jest „nowy Jimi Hendrix”…

Niemałą atrakcją okazały się też zwierzęta sąsiada. Dzieci mogły zobaczyć dwa biegające konie i krowę, której chyba bardzo podobała się taka widownia. Im bliżej Krasula, tym większy aplauz milusińskich.

Plac zabaw- materace, namiot, wielka piłka oblężony, ale bezpieczny. Harce na całego.

Ognisko to przecież drwa trzaskające i pyszne jedzenie. I to wszystko było…. Oprócz tradycyjnych kiełbasek i kaszanki, były też słodycze i domowe ciasto Marysi Zegar. Pyszne…
Postanowiliśmy też upiec ziemniaczki w ognisku, ale w ferworze rozmów i zabawy zapomnieliśmy o nich… Większość spaliła się na węgielek.
Niezwykłe o pysznościach z ogniska, wspominać na koniec. Jednak atmosfera i wydarzenia dookoła ważniejsze. I jak widać po ziemniakach… były.

I ja tam byłam, dobrze się bawiłam. Co widziałam opisałam.

Marta Świć